„Mój kolega widzi mniej kolorów niż ja”. Tak?

Często spotykam się w swojej praktyce dydaktycznej z ludźmi, którzy twierdzą że widzą więcej barw niż inni. Najczęściej dotyczy to osób pracujących z kolorami: wizażystek, drukarzy, grafików. Często słyszę: mój znajomy/brat/koleżanka widzi zieleń tam, gdzie ja widzę oliwkowy. Tylko czy naprawdę jest to problem z widzeniem barw?

Na początek warto odpowiedzieć sobie na pytanie czym tak właściwie jest kolor. Oko ludzkie rejestruje fale elektromagnetyczne w zakresie mniej więcej 380-780nm. Fale krótsze, te poniżej 380nm to ultrafiolet a te dłuższe niż 780nm to podczerwień. Zakres ten może się delikatnie różnić z osoby na osobę, niektórzy widzą trochę dalej w kierunki podczerwieni inni delikatnie więcej w kierunku nadfioletu. Jeśli rozszczepimy światło białe za pomocą pryzmatu, otrzymamy spektrum światła, innymi słowy tęczę, a w niej kolory. Każdy kolor odpowiada innej długości fali i nie jest on własnością światła, bądź przedmiotu od którego się ono odbija, a swego rodzaju etykietą jaką nasz mózg nakłada na konkretne długości fali. Teoretycznie jest więc możliwe, że Twój czerwony byłby moim żółtym bądź niebieskim, ale skoro oboje nazywamy go czerwienią, to świat jest przez nas tak samo rozumiany. I najlepsze jest to, że nie ma za bardzo jak tego sprawdzić.

Jak to jest więc z rozpoznawaniem barw? Zaburzenie rozpoznawania kolorów nazywamy ślepotą baw, potocznie daltonizmem. Może ono przybierać różne postacie: od nierozróżniania konkretnych barw np. czerwieni i zieleni do widzenia w skalach szarości. Ślepota barw w jakiejś swojej postaci występuje u 0,5% kobiet i u 8% mężczyzn. W przeważającej jednak liczbie przypadków sprawa jest o wiele bardziej prozaiczna.

Jeśli fizycznie nie moglibyśmy rejestrować barw ze środka spektrum, a nie cierpimy na daltonizm, to na powyższym obrazku, w ciągłości gradientów widzielibyśmy wyraźne granice, przerwy, a nawet białe plamy lub niektóre fragmenty spectrum wydawałyby się nam takie same. W większości przypadków problem leży nie w rozpoznawaniu kolorów, a w ich nazewnictwie. Często widzimy dane barwy, ale nie potrafimy ich po prostu nazwać. Na pytanie o kolor oliwkowy odpowiadamy „zielony”, zapytani o barwę amaryntową odpowiadamy „czerwony”.  Istnieje nawet powiedzenie, które dobrze ten stan rzeczy ilustruje, mówiące, że mężczyźni widzą 4 kolory: czarny, biały, brzydki i niemęski.

Share post:

  • /